Przyciski

środa, 29 grudnia 2010

PODSUMOWANIE 2010 ROKU W MOJEJ SZAFIE

1. Torebka z ćwiekowanym spodem według projektu Aleksandra Wanga


2. Jeffrey Campbell Lita


3. Koniecznie coś z kolekcji Lanvin dla H&M


4. Koturny, platformy, buty jak kopyta czyli takie jak kocham


5. Z kurtek niewątpliwie aviatorka, a na zimę cętkowane futerko


6. Koronkowe ubrania, mnie najbardziej urzekły spodenki


7. Futrzane dodatki - czapki, komin, rękawice i kita do torebki


8. Pasek Moschino



Było tego oczywiście dużo więcej, np. kapelusze z wielkim rondem, maxi dress, pierścionki/pancerze, kremowe marynarki, haremki, ubrania w kwiatki czy skórzane spodenki, które lada dzień pokażę na blogu i całe mnóstwo rzeczy, które można by wymieniać i wymieniać. Takie krótkie podsumowanie roku mojej szafy chyba wystarczy i pora czekać co przyniesie nam 2011 rok. A Was, które trendy mijającego roku ujęły najbardziej ?
W 2010 roku oczywiście nie udało mi się zdobyć wszystkich rzeczy, które mnie interesowały, więc przede mną dalszy ciąg polowania na dwie pary butów i dwa ubrania, które muszę mieć. Mam nadzieję, że poszukiwania będą owocne i już niedługo będę mogła wykreślić wszystkie cztery pozycje i pokazać je Wam na blogu.
Pozostaje mi jedynie życzyć Wam Szczęśliwego Nowego Roku, (z dwu dniowym falstartem, ale nie jestem pewna czy uda mi się dodać stylizację sylwestrową, choć obiecuję, że się postaram) i oby ten 2011 rok był jeszcze lepszy niż 2010 i przyniósł wiele nowych części garderoby.

sobota, 18 grudnia 2010

JEFFREY CAMPBELL LITA JUŻ NA NOGACH

Wczoraj pisałam, że dziś postaram się pokazać buty na nogach, więc to czynię. Założyłam je tylko do zdjęć i na razie nie będę w nich wychodzić na dwór, bo po pierwsze jest strasznie ślisko, a nie warto złamać nogę przed świętami czy zbliżającą się sesją, a po drugie jednak szkoda żeby sól z chodników wyżarła na nich białe ślady.





Buty - Jeffrey Campbell Lita
Legginsy - H&M
Koszula - H&M
Bardotka - KONRAD
Pancerz - ASOS

piątek, 17 grudnia 2010

MOJE JEFFREY CAMPBELL LITA

Moje wymarzone buty dostałam w prezencie na rocznicę od mojego Lubego. Buty chciałam od dawna, polowałam na czarne lub beżowe, ale jakoś nie miałam szczęścia do mojego rozmiaru, a teraz okazuje się, że widocznie nie przyłożyłam się dostatecznie do ich upolowania. Buty oglądałam na wielu blogach zagranicznych, ale nigdy na polskim, więc tym bardziej się cieszę, że zapewne jestem pierwszą ich posiadaczką :) Przepraszam za fatalne zdjęcia, ale niestety mam beznadziejne oświetlenie w pokoju, jutro w dzień dodam coś lepszego i może już na nogach.


piątek, 10 grudnia 2010

SPODENKI W PANTERKĘ I PASEK MOSCHINO

Przyszły moje nowe zakupy w końcu, więc nie mogłam sobie odmówić założenia ich. Spodenki jeszcze na zdjęciu w aukcji na ebayu kojarzyły mi się z takimi trochę przerobionymi bokserkami. W rzeczywistości przypominają mi je jeszcze bardziej, ale bardzo mi się podobają i na pewno jak będzie cieplej to często będę je nosić. Zimą pewnie też im nie odpuszczę, ale to tylko w dni kiedy poruszać się będę samochodem. Pasek MOSCHINO chciałam kupić już dawno i w sumie to nie wiem dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej. Mojej torebce na pewno będzie weselej z pobratymcem. Teraz niestety pora wrócić do szarej rzeczywistości i iść przebrać się w gruby sweter i pojechać na zajęcia. Niestety na uczelni temperatury są zastraszająco niskie :(





Spodenki - MISS SELFRIDGE
Pasek - MOSCHINO
Buty - ebay
Frak - ATMOSPHERE
Pancerz - ASOS
Czapka - znaleziona na strychu
Bluzka - H&M

poniedziałek, 6 grudnia 2010

HO! HO! HO! ZOBACZMY CO MAM W WORKU

Jak co roku jak dziecko czekam na prezent, choć może nawet nie ten główny, bo z dzieciństwa zostało mi skojrzenia 6 grudnia z zapachem mandarynek i to one są dla mnie w tym dniu najważniejsze. Na pytanie mojej Mamy o to co chcę dostać zawsze odpowiadam, że co by to nie było to grunt żeby były mandarynki i pomimo, że pożeram je każdego dnia to właśnie tego smakują najlepiej. A Wy co kochacie w tym dniu najbardziej ? Nawet Maxio poczuł klimat. W końcu skoro tak bardzo lubię obdarowyać to i dla niego się kostka znalazła w moim worku. Odnośnie zdjęć to bluza jest ciemno różowa, a nie prawie czerwona, niestety zdjęcia wyszły za ciemne, a moje zdolności w obsłudze aparatu są wciąż niewystarczające żebym była w stanie opanować wszystkie jego fochy.






Bluza - VICTORIA'S SECRET
Legginsy - H&M
Skarpety - nie pamiętam

sobota, 4 grudnia 2010

LAMPART NA BIAŁEJ PUSTYNI

I znów jestem, może jeszcze nie do końca zdrowa, ale żyć na pewno będę. Co do stylizacji to postawiłam na moje futerko, po którym absolutnie się nie spodziewałam, że będzie tak ciepłe. Sztuczne futerka kojarzyły mi się zawsze tylko z dobrym wyglądem, a co do tego, że nie dają nic ciepła byłam prawie pewna. Na dół sztruksy, bo w przeciwieństwie do jeansów nie robią się na mrozie takie sztywne i lodowate. Może buty są nie do końca zimowe, ale z grubą skarpetą nogi mi nie zmarzły. Do tego jeszcze czapka, komin i rękawiczki i nawet z przeziębieniem można spokojnie opuścić dom bez obawy, że choroba powróci. Cały tydzień chodziłam w tym futerku na zajęcia i moja choroba się nie rozwinęła, więc rzeczywiście jest trafionym rozwiązaniem. A Wy jak radzicie sobie z minusowymi temperaturami ? Jakie części garderoby w tym czasie cenicie sobie szczególnie ?




Futerko - ZARA KIDS
Sztruksy - CUBUS
Kopyta - ebay
Komin - H&M
Rękawiczki - H&M
Czapka - allegro
Teczka - vintage